Minister cyfryzacji chce, żeby serwisy społecznościowe podlegały polskiemu prawu
(fot.Youtube.com)
Anna Streżyńska, minister cyfryzacji, nie ma jeszcze gotowego projektu nowelizacji ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną, ale zapowiada, że chce, aby Facebook podlegał polskiemu prawu i nie mógł sam blokować kont i usuwać zamieszczanych na nim treści. Proponuje też, aby sądy zajmowały się fake newsami.
Zamierzenia ministerstwa wobec regulacji prawnej Anna Streżyńska ujawniła w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" i podczas konferencji w NASK (Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa). Po wprowadzonych zmianach prawnych użytkownicy mediów społecznościowych sami mieliby zgłaszać hejt i fake newsy, a o prawdziwości zamieszczanych informacji decydowałyby sądy 24-godzinne. Facebook nie mógłby też sam decydować o zablokowaniu profili i usunięciu wpisów niezgodnych z jego regulaminem. Zdaniem Streżyńskiej będzie to zgodne z prawem polskim i międzynarodowym.
Przeciwnego zdania jest Szymon Gutkowski z agencji DDB Warszawa. – To rozwiązanie proponowane przez minister Streżyńską teoretycznie wygląda dobrze, ale w praktyce jest niemożliwe do wyegzekwowania, gdyż Facebook jest amerykańską firmą i świadczy usługi spoza granic Polski. Pomysł, żeby ktoś, kto kogoś pomawia czy rozpowszechnia nieprawdziwe informacje, został szybko za to ukarany, jest dobrym pomysłem - komentuje Gutkowski. Jego zdaniem zasadnicze pytanie brzmi jednak, czy w ogóle chcemy, żeby internet był regulowany na poziomie 200 państw? - Bardziej zaufałbym serwisom społecznościowym, bo w ich najlepszym interesie jest chronić nas przed fałszywymi informacjami, które użytkownicy sami do sieci wrzucają – dodaje Gutkowski.
Odmiennego zdania jest Katarzyna Szymielewicz, prezes Fundacji Panoptykon. - To, żeby Facebook mógł podlegać polskiemu prawu, jest jak najbardziej wykonalne, gdyż portal ten od dawna jest firmą globalną, która posiada obecność prawną w krajach, w których funkcjonuje, i w Polsce ma również obecność prawną. To, że w Polsce ma tylko biuro marketingowe, nie oznacza, że tutaj go nie ma - mówi Szymielewicz.
(PM, 12.11.2017)