Dział: KSIążKI

Dodano: Październik 06, 2017

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

„Pole śmierci. Nieznana bitwa Polaków z Czerwonymi Khmerami”

Press

Piotr Głuchowski

Wydawnictwo Agora
Warszawa 2017

Polskie misje wojskowe w Iraku i Afganistanie doczekały się wielu publikacji, o tych wcześniejszych, jak np. w byłej Jugosławii lub Kambodży, jest ciszej. Może dlatego, że polska armia była wtedy masą upadłościową po PRL-owskim Ludowym Wojsku Polskim. Żołnierze jeździli na te mniej znane misje głównie dla pieniędzy. Nie byli do nich przygotowani, nie mieli sprzętu, nie znali nawet angielskiego. W Kambodży „nasi żołnierze ćpali, chlali i urzędowali w burdelach, a potem uciekali, nie płacąc” – dowiadujemy się z książki Piotra Głuchowskiego. Autor pisze, że gdy się pogada z weteranami, najlepiej przy kieliszku, można od nich usłyszeć, że np. w Afryce wódka owszem, była, ale lepszy był haszysz.

W latach 1992–1993 polscy wojskowi jeździli do Kambodży, gdzie znów uaktywnili się jedni z największych zbrodniarzy świata – Czerwoni Khmerzy. Głuchowski z detalami opisuje, jak doszli do władzy, a potem jak ją stracili. Z miast wygnali mieszkańców, zlikwidowali handel i znieśli wszystkie kary, oprócz jednej – kary śmierci. Reporter zjeździł w Kambodży miejsca związane z terrorem Czerwonych Khmerów i opisuje, jak wyglądają one dziś, kilkadziesiąt lat po ludobójstwie.

Polscy żołnierze i zbrodniarze Pol Pota zmierzyli się w 1993 roku. Zaatakowanymi Polakami dowodził wyszkolony w LWP komandos, któremu w sztabie rozkazali natychmiast się poddać. „Jak to, kurwa, poddać?!” – relacjonuje reakcję oficera Głuchowski. Przeczytajcie, jak to się skończyło.

MAK

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter

PODOBNE ARTYKUŁY

Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.