Dział: PRASA

Dodano: Wrzesień 16, 2017

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Fotoreporter „Gazety Wyborczej” spędził dobę w izbie zatrzymań. Sąd: niewinny

Grzegorz Celejewski, fotoreporter oddziału „ Gazety Wyborczej” w Katowicach został zatrzymany przed czwartkowym meczem między Ruchem Chorzów a GKS Tychy. Zarzucono mu, że nie chciał się poddać kontroli. W piątek sąd go uniewinnił.

„Pojechałem do klubu odebrać akredytację, potem wjechałem na parking przed stadionem. Gdy spakowałem aparaty do torby, podszedł do mnie jeden z ochroniarzy. Do wejścia na stadion było jakieś sto metrów. Ochroniarz poprosił, żebym mu pokazał, co mam w torbie. Odpowiedziałem, że nie ma problemu, tylko gdzie mam to zrobić. »Tutaj, na ziemi« – usłyszałem – czytamy relację fotoreportera na Wyborcza.pl.
Celejewski zwrócił ochroniarzowi uwagę, że w torbie ma drogi sprzęt, i poprosił go o stolik, na którym mógłby położyć torbę lub żeby podeszli do bramki, gdzie będą lepsze warunki kontroli.
„Nagle obok mnie pojawił się kolejny ochroniarz. Rozmawiał z kimś przez krótkofalówkę. Ustalili, że jeśli nie pokażę zawartości torby, nie wpuszczą mnie na stadion. Próbowałem się dodzwonić do rzecznika prasowego klubu, ale nie odbierał. W tym czasie podeszli kolejni ochroniarze, zaraz potem przyjechała policja” – opowiada Celejewski.
Od policjantów fotoreporter dowiedział się, że jest zatrzymany. Założyli mu kajdanki i zwieźli na komisariat. Celejewskiemu zabrano telefon i pozwolono podać tylko jeden numer, na który zadzwonią i poinformują, że jest zatrzymany. Podał telefon redaktora naczelnego katowickiej „Wyborczej. Następnie wieczorem został przewieziony do policyjnej izby zatrzymań. Był tam przetrzymywany do rozprawy sądowej, która odbyła się w piątek po południu. Policja w akcie oskarżenia zażądała 2 tys. zł grzywny i dwóch lat zakazu stadionowego.
Sędzia uznał, że zatrzymanie fotoreportera było legalne, ale niezasadne, ponieważ nie odmówił pokazania zawartości torby. Sąd uznał, że miał orawo do tego, by przeszukania dokonać w odpowiednich warunkach, bo takie przeszukanie powinno się odbywać z zachowaniem godności osoby i z szacunkiem dla jej rzeczy.
W związku z zatrzymaniem fotoreportera oświadczenie wydał Press Club Polska. „W tej sytuacji już samo zatrzymanie, osadzenie na noc w izbie zatrzymań i postawienie przed sądem w trybie przyspieszonym fotoreportera katowickiego oddziału „Gazety Wyborczej” to niezrozumiała nadgorliwość policji. Natomiast żądanie dla niego kary grzywny w wysokości 2000 zł i zakazu uczestnictwa w imprezach masowych na dwa lata jest prawdziwym kuriozum.
Grzegorz Celejewski posiadał wydaną przez klub akredytację na mecz oraz przepustkę na klubowy parking. Jego pełne dane osobowe były znane zarówno klubowi, jak i policji, na żądanie której pokazał dokumenty. Przez cały czas zachowywał się spokojnie, deklarował gotowość poddania się rutynowej kontroli zawartości bagażu, prosił tylko, by z uwagi na wartość sprzętu kontrola ta odbyła się w odpowiednich warunkach. Na stadion przyjechał godzinę przed meczem, by wykonywać swoją pracę. Nie widzimy żadnych racjonalnych przesłanek do potraktowania go na równi z chuliganem, który usiłuje wywołać awanturę” - czytamy w oświadczeniu.

(16.09.2017)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.