Branża cyfrowa nie chce praw pokrewnych dla wydawców
(zdj. na lic. CC0)
Związek Importerów i Producentów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego Branży RTV i IT "Cyfrowa Polska" wspólnie z przedstawicielami branży cyfrowej z państw Grupy Wyszehradzkiej domaga się zmian zapisów w projekcie unijnej dyrektywy o prawie autorskim.
Przedstawiciele branży cyfrowej z Polski, Czech, Słowacji i Węgier przyjęli wspólne stanowisko w sprawie zaproponowanej przez Komisję Europejską reformy prawa autorskiego na jednolitym rynku cyfrowym. Ich zdaniem prawo powinno służyć wszystkim uczestnikom rynku cyfrowego, a nie tylko wybranym. Dlatego apelują oni do przedstawicieli Rady Unii Europejskiej oraz eurodeputowanych Parlamentu Europejskiego o zmianę niektórych zapisów w projekcie unijnej dyrektywy o prawie autorskim. Nie podoba im się m.in. prawo pokrewne dla wydawców i licencjonowanie treści poprzez tzw. podatek od linków. Ich zdaniem wydawcy są już wystarczająco chronieni przez obowiązujące przepisy dotyczące praw autorskich.
Propozycja Komisji Europejskiej przewiduje wzmocnienie pozycji wydawców w negocjacjach w sprawie korzystania z ich treści przez serwisy internetowe czy agregatory treści, jak np. Google News. Przyznanie im tzw. praw pokrewnych (przysługują one m.in. producentom muzyki i filmów) ma pozwolić rekompensować koszty, jakie trzeba ponieść, żeby dane treści mogły powstać. Prawa pokrewne są niezależne od praw autorskich przysługujących twórcom. Wydawcy przekonują, że mitem jest, iż nowe prawo uniemożliwi korzystanie z linków, czego obawia się cyfrowa branża.
Przedstawiciele Izby Wydawców Prasy przekonują, że normalne linki odsyłające czytelnika do artykułu na stronie internetowej danej gazety nie będą objęte unijną regulacją, a chodzi jedynie o tzw. linki pozorne, przekierowujące czytelnika do niemal w całości przekopiowanych artykułów w ramach strony portalu agregującego treści.
(GK, 26.04.2017)