Dział: KSIążKI

Dodano: Marzec 29, 2017

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

„Świat Andrzeja Fidyka”

Press

Andrzej Fidyk, Aleksandra Szarłat
Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
Kraków 2017

Fidyka dobrze jest oglądać – tym razem można go też przeczytać. Choćby po to, by poznać warunki, w jakich przyszło mu kręcić filmy, za które zbierał nagrody. Nie koloryzuje, nie stosuje artystycznych zabiegów, tylko zwyczajnie opowiada, jak pracował nad „Defiladą”, „Kiniarzem z Kalkuty”, „Dojeniem wielbłąda” czy „Karnawałem”. Zabiera czytelnika w podróż we wszystkie zakątki świata, gdzie jeździł z kamerą, i uczy patrzenia na świat. Czasami aż zbyt zwyczajna to opowieść, biorąc pod uwagę to, jaki był efekt wypraw Fidyka. Lecz kto go zna, wie, że ten dokumentalista nie lubi koloryzować, więc tego w jego książce nie znajdziecie.

Oprócz wspomnień o pracy nad filmami Fidyk dzieli się też swoimi przemyśleniami filmowca dokumentalisty i zdradza tajniki sztuki filmowej. Czym różni się telewizja od kina? W telewizji najważniejszy jest początek, w kinie – koniec. Jaka jest różnica między dokumentem a newsem? Filmowi dokumentalnemu dobrze robi pokazywanie przyczyn i skutków. News pokazuje wszystko od frontu (to Fidyka nigdy nie interesowało). No i przede wszystkim: temat to jednak nie wszystko. Gdy jako szef redakcji filmu dokumentalnego TVP Fidyk był pytany, czy dany temat go interesuje, odpowiadał, że jego interesuje pomysł, czyli co z danym tematem można zrobić. To akurat każdy doświadczony dziennikarz zrozumie: bo o ile tematy są wszędzie dookoła, to pomysł na nie trzeba dopiero znaleźć.

(RG, 29.03.2017)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter

PODOBNE ARTYKUŁY

Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.