Ekipa Kanału 17. zostanie przesłuchana w związku ze śmiercią Pawła Szeremeta
Kijowanie w miejscu śmierci dziennikarza składają kwiaty (fot. "Ukraińska Prawda")
Ekipa prorosyjskiego Kanału 17. zostanie przesłuchana w związku z zamachem w Kijowie, w którym zginął dziennikarz Paweł Szeremet. Stacja podejrzanie szybko pojawiła się na miejscu zamachu – informuje serwis Tvn24.pl.
Szeremet zginął 20 lipca w centrum Kijowa w wyniku wybuchu bomby podłożonej w samochodzie. „Błyskawiczne pojawienie się Kanału 17. na miejscu zbrodni Szeremeta jest bardzo podobne do działań rosyjskich stacji propagandowych w Donbasie” - oświadczył doradca szefa ukraińskiego MSW Zorian Szkirjak. Prokurator generalny Ukrainy Jurij Łucenko oświadczył, że ekipa Kanału 17. zostanie przesłuchana.
Kanał 17. jest nadawany w Internecie. Ukraińskie media podają, że stacja jest własnością spółki zarejestrowanej w raju podatkowym i powiązanej z ludźmi obalonego prorosyjskiego prezydenta Wiktora Janukowycza. Jej dziennikarze jako pierwsi pojawili się w miejscu przestępstwa, tuż po wybuchu bomby. Na stronie Kanału 17. poinformowano, że "eksplozję usłyszała ekipa stacji, która znajdowała się jedną ulicę dalej, oczekując na wywiad z merem Kijowa Witalijem Kliczką". Mer w tym czasie przebywał jednak za granicą, na urlopie.
Paweł Szeremet pracował w internetowej gazecie "Ukraińska Prawda", która w maju opublikowała dokumenty o łapówkach wręczanych przez Partię Regionów Wiktora Janukowycza. (RUT, Tvn24.pl)
(24.07.2016)