Eksperci krytykują rządowy spot mający ocieplić wizerunek władzy

Spot Kancelarii Premiera z ministrami i premier rządu ubierającymi choinkę ma ocieplić wizerunek rządu. Eksperci to działanie nazywają propagandą i twierdzą, że do przeciwników PiS i tak nie przemówi.

"Ubranie choinki - nie lada wyzwanie" – mówi lektor na początku świątecznego spotu Kancelarii Premiera, który wczoraj pojawił się w YouTube (blisko 5 tys. odsłon do godz. 17). "Każdy się spieszy i mierzy z zadaniem. Na szczęście jest ktoś, kto działa nad planem" - słyszymy w spocie. Następnie do ministrów (m.in. Antoniego Macierewicza, Zbigniewa Ziobry, Mariusza Błaszczaka) ubierających choinkę podchodzi premier Beata Szydło. Kontroluje ich i notuje wykonywane według planu zadania. Na koniec minutowego filmu premier wygłasza orędzie, składa życzenia świąteczne i mówi, by "pozostawiać spory polityczne za drzwiami i łamiąc się opłatkiem, spojrzeć na siebie z miłością, jaką obdarzył nas Chrystus".
Jak podkreśla Wiesław Gałązka, specjalista w dziedzinie PR w Dolnośląskiej Szkole Wyższej, podstawowym zadaniem spotu jest ocieplenie nadwyrężonego wizerunku rządu. Chwali spójność spotu, ale klasyfikuje go jako propagandę. - Jest to mniej więcej taki poziom propagandy, jak w latach 50. bajki z Leninem. Ci, którzy uważają, że PiS niszczy demokrację, nie będą zachwyceni tym spotem – uważa Gałązka.
- Rząd chce pokazać przyjazną twarz i wspólne działanie. Na pewno do wielu Polaków ten przekaz przemówi - twierdzi Sebastian Hejnowski, CEO MSLGroup.
Zdaniem Witolda Koroblewskiego, dyrektora kreacji agencji Ambasada Brand Communications, dla przeciwników władzy spot stanie się źródłem memów. - Film jest tak kompletnie o niczym. Nie wierzę w jakikolwiek jego wpływ na niezdecydowanych, no może oprócz tych bardziej wrażliwych językowo – komentuje Koroblewski. Dodaje, że spot jest kolejnym przykładem trwonienia pieniędzy podatników. - Potwierdza się moje przekonanie, że konsumencki marketing polityczny, zwłaszcza w wykonaniu PiS, jest wciąż na bardzo amatorskim poziomie. Może już najwyższy czas, by zamiast klecić po swojemu, zwrócić się do specjalistów. Na przykład takich, którzy uzmysłowią pani premier, że więcej sensu miałoby wycięcie całej części "fabularnej" i pozostawienie samych życzeń – konkluduje Koroblewski.
Kancelaria Premiera nie odpowiedziała na nasze pytania, kto jest autorem spotu.

(DR, 23.12.2015)