Dział: PRASA

Dodano: Marzec 29, 2016

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Dziennikarze oburzeni planami ograniczenia im swobody w sejmie

(fot. Krzysztof Białoskórski/Sejm.gov.pl)

Dziennikarze bez względu na podziały zgodnie krytykują plany marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, które mają ograniczyć dostęp dziennikarzy do wielu miejsc w sejmie.

O planach zmian napisała w ubiegłym tygodniu "Rzeczpospolita". Dziennikarze "Będą mogli utrwalać dźwięk i obraz tylko w dwóch miejscach: w sali konferencji prasowych i na stanowiskach niedaleko galerii nad salą obrad" - pisze w "Rz" Witold Ferefecki. Ponadto mają się też przenieść ze swoją pracą do pomieszczeń zajmowanych obecnie przez Straż Marszałkowską, a ich poruszanie się po sejmie ma być mocno ograniczone.
Ten plany zgodnie krytykują dziennikarze wielu redakcji. - Jestem przerażony, w którą stronę to zmierza. Zastanawiam się, czy chodzenie do sejmu będzie miało w ogóle sens. Politycy będą nam podawać na tacy to, co chcą, a my nie będziemy mogli pokazać prawdy - mówi Mariusz Gierszewski, reporter Radia Zet, który zwraca uwagę na to, że rejestracja posiedzeń komisji sejmowych jest kluczowa w pracy reporterów sejmowych.
- Zamknięcie dziennikarzy w jednym pomieszczeniu zakończy się tym, że politycy będą się wypowiadać jedynie dla tych, którzy nie zadadzą żadnego trudnego pytania. Ten pomysł to wprowadzanie cenzury tylnymi drzwiami - uważa Krzysztof Skórzyński, reporter "Faktów" TVN.
Jacek Prusinowski, reporter polityczny radia Eska i Vox FM też podejrzewa, że nowe ograniczenia dla dziennikarzy pracujących w sejmie mogą mieć na celu większą kontrolę tego, co politycy mówią do mikrofonów - Na skoszarowaniu dziennikarzy w jednym pomieszczeniu i odebraniu im możliwości swobodnego przemieszczania się po budynkach sejmowych skorzystają wyłącznie politycy. Mam wrażenie, że to kolejny ruch PiS mający na celu kontrolę partyjnego przekazu i sprawienie, by był możliwie spójny. Od kilku lat jakiekolwiek występy posłów PiS w programach telewizyjnych i radiowych muszą być zaakceptowane przez rzeczników tej partii. Teraz uwadze i kontroli służb prasowych nie wymknie się nawet żadna tak zwana setka - wskazuje Jacek Prusinowski.
Jak zauważa Łukasz Warzecha, publicysta "W Sieci", zmiany mogą dotknąć nawet dziennikarzy, którzy nie pracują w sejmie. - Jeżeli te zapisy będą traktowane dosłownie, to zakaz rejestracji może dotknąć dziennikarzy, którzy umawiają się na wywiady z politykami w pomieszczeniach sejmowych i nagrywają je na dyktafon - mówi Warzecha. Jego zdaniem politycy mają prawo do prywatności, jednak nie powinno to być wymówką do utrudniania pracy dziennikarzom. - Wyłączenie dostępu dziennikarzy do niektórych pomieszczeń, na przykład stołówki lub części hotelu sejmowego ma swoje uzasadnienie. Powinny to być jednak pojedyncze miejsca. Nie może być tak, że media mają dostęp tylko pojedynczych miejsc. Rozumiem, że chodzi o chęć zapanowania nad własnym przekazem, żeby dziennikarze nie łapali posłów nieprzygotowanych na korytarzu. Ale lepiej byłoby, żeby PiS popracował nad przekazem medialnym, a nie ograniczał dostępu do mediów - uważa Warzecha.
Wielu dziennikarzy proponowało na Twitterze wspólny protest przeciw zapowiadanym zmianom. - Myślę, że w tym przypadku będzie porozumienie ponad podziałami - mówi Krzysztof Skórzyński.
- To zmiana niekorzystna dla wszystkich mediów, więc mam nadzieję, że będzie solidarność medialna. Widziałem, że krytykują ją ludzie o różnym zabarwieniu politycznym - dodaje Łukasz Warzecha, zauważając jednak: - Oczywiście Sejmu zbojkotować się nie da, ale liczę na solidarne protesty. 
Sceptyczny jest natomiast Mariusz Gierszewski. - Pewnie będziemy podpisywać jakieś listy protestacyjne, ale nie wierzę, żeby to cokolwiek dało. To zostanie wprowadzone w życie tak czy siak. To pomysł podporządkowania dziennikarzy partii rządzącej - uważa Gierszewski.
Do pomysłu wprowadzenia ograniczeń dla dziennikarzy w sejmie odniosło się Centrum Monitoringu Wolności Prasy. "Tego rodzaju decyzje szłyby wbrew zasadzie wolności słowa" - możemy przeczytać w oświadczeniu.
W ostatnich miesiącach wprowadzono już kilka zmian ograniczających swobodę pracy dziennikarzy w sejmie. W styczniu zabroniono im wstępu do kuluarów, a w listopadzie ub.r. zabroniono wnoszenia tam kamer i aparatów fotograficznych.

(JM, 29.03.2016)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.