Dział: PRASA

Dodano: Luty 02, 2016

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Czuchnowski wraz z "GW" został pozwany przez PiS za "państwo mafijne"

(fot. pixabay.com)

Prawo i Sprawiedliwość będzie domagało się przed sądem przeprosin od „Gazety Wyborczej” i jej dziennikarza. - PiS dużo ryzykuje, bo jeśli przegra, to w majestacie prawa będzie można nazywać państwo, które tworzy ta partia, państwem mafijnym – komentuje Wojciech Czuchnowski.

Wczoraj „Gazeta Wyborcza” poinformowała, że kancelaria Gotkowicz, Kosmus, Kuczyński z Gdańska w imieniu PiS wytoczyła pozew cywilny o ochronę dóbr osobistych przeciwko wydawcy „GW” oraz jej dziennikarzowi Wojciechowi Czuchnowskiemu. Sprawa dotyczy artykułu Czuchnowskiego „Kamiński ułaskawiony”, który ukazał się 18 listopada ub.r. Dziennikarz opisał w nim decyzję prezydenta RP Andrzeja Dudy, który ułaskawił skazanego nieprawomocnym wyrokiem na więzienie Mariusza Kamińskiego, wiceprezesa PiS i byłego szefa CBA. Część tekstu stanowił wyraźnie oznaczony komentarz dziennikarza, w którym skrytykował on decyzję prezydenta, twierdząc m.in., że prezydent „anarchicznym gestem wyeliminował sąd z procesu wymierzania sprawiedliwości i ułaskawił Kamińskiego. Decyzję podjął pokątnie, bez konsultacji z prokuraturą”. Wypowiedź zakończył stwierdzeniem: „Tak nie działa państwo demokratyczne. Tak działa państwo mafijne”.
PiS zarzuca gazecie m.in. porównanie do państwa mafijnego oraz narażenie na utratę zaufania społecznego. Partia żąda przeprosin od dziennikarza i wydawcy. Mają one być umieszczone na pierwszej stronie "GW", w serwisie Wyborcza.pl oraz wysłane tradycyjnym listem do siedziby PiS.
Dominika Bychawska-Siniarska z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka krytycznie przygląda się tej sprawie. - Trzeba się zastanowić, jak partia polityczna, która jest finansowana z budżetu państwa, może domagać się ochrony dóbr osobistych. Na świecie panuje trend, według którego jednostki finansowane z budżetu państwa powinny bardziej tolerować krytykę, być prześwietlane przez obywateli i dziennikarzy, i nie powinny korzystać z ochrony dóbr osobistych – mówi Bychawska-Siniarska. Jej zdaniem gdyby partia domagała się jeszcze zadośćuczynienia finansowego, byłoby to już próbą tłumienia krytyki prasowej.
- To powództwo jest na tyle niedorzeczne, że jestem przekonany, iż nie może być uwzględnione. Inaczej oznaczałoby to cenzurę i kneblowanie wolnej prasy przez partię rządzącą – mówi Piotr Rogowski, prawnik Agory.
- PiS dużo ryzykuje, pozywając mnie, bo jeśli przegra, to w majestacie prawa będzie można nazywać państwo, które tworzy ta partia, państwem mafijnym – uważa Wojciech Czuchnowski.
Biuro prasowe PiS nie odniosło się do sprawy.
Pierwsza rozprawa sądowa PiS kontra "Gazeta Wyborcza" odbędzie się 7 lutego br. w Sądzie Okręgowym w Warszawie.

(IKO, 02.02.2016)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.