Dział: PRASA

Dodano: Sierpień 06, 2015

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Jerzego Płażewskiego wspominają: Andrzej Kołodyński, Tomasz Raczek i Jacek Rakowiecki

Jerzy Płażewski krytyką filmową zajmował się przez ponad sześć dekad. Od wielu lat związany był z miesięcznikiem "Kino". 27 sierpnia 2015 obchodziłby 91. urodziny. Wspominają go redaktor naczelny "Kina" Andrzej Kołodyński oraz byli naczelni "Filmu" Jacek Rakowiecki i Tomasz Raczek.

Andrzej Kołodyński, redaktor naczelny "Kina":
Nie jest  możliwe opowiedzieć w paru zdaniach o współpracy, która trwała lata. Bo Jerzy Płażewski był dla mnie i dla nas wszystkich kimś więcej, niż starszym kolegą po piórze,  zwyczajnym współpracownikiem. Kiedy zaczynałem stawiać pierwsze kroki w zawodzie krytyka filmowego, Jerzy Płażewski miał już pozycję niekwestionowanego autorytetu. I takim pozostał, choć w ciągu lat musiały się pojawić, co zrozumiałe, różnice w ocenie filmowych zjawisk. Konfrontacja z mocnym, jednolitym systemem wartości reprezentowanych przez Pana Jerzego nie była łatwa, ale z pewnością -  twórcza. Zmuszała do szukania argumentów, do dyskusji. Jego książki stanowiły intelektualną bazę, wymagały nieustannych odniesień. Trudno też było nie doceniać jego pozycji międzynarodowej, tego autorytetu, jakim cieszył się jako polski krytyk wśród zagranicznych kolegów. W pracy redakcyjnej w "Kinie" mieliśmy z tym do czynienia na co dzień. Jerzy Płażewski pojawiał się wśród nas zawsze wymagający, z propozycjami, które wymagały poważnego rozważenia, krytyczny - ale i skłonny do dowcipu. W gruncie rzeczy ten starszy pan stawał się duszą towarzystwa na towarzyskich spotkaniach. Cóż więcej mogę powiedzieć? Jeszcze nie oswoiliśmy się z nieobecnością Pana Jerzego.
Tomasz Raczek, krytyk filmowy, ostatni naczelny magazynu "Film":
Byłem jednym z początkujących dziennikarzy, u których zamawiał recenzje, można powiedzieć, że był moim opiekunem. Zapamiętałem jego ogromną serdeczność i dobroć. Miał w sobie opiekuńczość wobec młodych. Spierał się z Zygmuntem Kałużyńskim o to, kto ma być moim mentorem. Nigdy nie miał mi za złe, że wybrałem Kałużyńskiego. Zygmunt Kałużyński zarzucał mu zbyt naukowe podejście do filmów, nazywał "profesurem". Należał do minionej ery krytyków filmowych. Miał wręcz encyklopedyczną wiedzę, chciał wiedzieć wszystko.
Jacek Rakowiecki, były redaktor naczelny "Filmu":
On nieustannie, do końca chodził na pokazy prasowe, to pokazywało jego ogromny profesjonalizm. Słynął z tego, że miał specjalny długopis z latareczką i robił notatki w trakcie filmów. Około 2008 roku poprosiłem go o tekst do "Filmu". Po pewnym czasie na adres redakcji przyszła paczka z maszynopisem. Zadzwoniłem z pytaniem, czy ma wersję elektroniczną, okazało się, że nie korzysta z komputera. Skończyło się na tym, że ja, jako redaktor naczelny, musiałem wklepać tekst do komputera, bo inaczej by się nie ukazał.
Jerzy Płażewski urodził się 27 sierpnia 1924 roku w Siedlcach. Swoje recenzje filmowe publikował m.in. w "Odrodzeniu", tygodniku "Film" i "Życiu Literackim". Był kierownikiem działu filmowego w "Przeglądzie Kulturalnym", prowadził "Film na świecie". Od 1968 roku do śmierci związany był z "Kinem". Wielokrotnie był jurorem na znanych festiwalach filmowych, napisał również wiele książek, m.in. "Język filmu", "Historię filmu dla każdego" i "Historię kina francuskiego".
"Krytyk pomaga tej części widowni, która rozeznaje się w tym, co jest nowe, co popycha sztukę naprzód, co pozwala jej powiedzieć więcej prawdy" - mówił o swoim fachu rok temu w wywiadzie dla "Press".

(JM, 06.08.2015)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.