"Do Rzeczy" nie wolno informować o rozmowie Kwaśniewskiego z Kaliszem
Okładka "Tygodnika do Rzeczy" z 6 lipca br.
"Tygodnik do Rzeczy" (Orle Pióro) nie zamierza usuwać z Internetu opublikowanych materiałów z podsłuchaną rozmową byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego z posłem Ryszardem Kaliszem. Postanowienie sądu w tej sprawie nie jest bowiem prawomocne.
W artykule "Knebel za taśmy" Cezary Gmyz na łamach "Tygodnika do Rzeczy" informuje, że Sąd Okręgowy w Warszawie zakazał tygodnikowi publikacji jakichkolwiek informacji na temat podsłuchanej rozmowy Aleksandra Kwaśniewskiego z Ryszardem Kaliszem. Nakazał też zdjąć lub zablokować dostęp do fragmentu nagranej rozmowy umieszczonego na stronie internetowej tygodnika i na jego kanale w YouTube. To decyzja podjęta przez sąd w ramach zabezpieczenia powództwa przeciwko tygodnikowi.
"Tygodnik do Rzeczy" będzie odwoływał się od tej decyzji. - Uważamy, że postanowienie nie obowiązuje, dopóki jest nieprawomocne - mówi Paweł Lisicki, redaktor naczelny "Tygodnika do Rzeczy". - Nie rozumiem, dlaczego mamy nie mówić o sytuacji, która była jednym z najistotniejszych faktów medialnych i politycznych w Polsce w ostatnim roku. Aleksander Kwaśniewski i Ryszard Kalisz są osobami publicznymi i rozmawiali o sprawach publicznych. Jeśli na tak wstępnym etapie sprawy sąd wydał takie postanowienie, to źle świadczy o stanie polskiego sądownictwa, które nie rozumie demokratycznego państwa. Dlatego postanowiliśmy otwarcie o tym poinformować opinię publiczną - mówi Paweł Lisicki.
6 lipca br. „Tygodnik do Rzeczy” opublikował fragment rozmowy polityków, która została nielegalnie nagrana w warszawskiej restauracji Sowa i Przyjaciele. Jej treść podawały także "Fakt" i "Super Express". Po tych publikacjach Ryszard Kalisz wydał oświadczenie, w którym poinformował, że naruszono jego dobra osobiste. Razem z Aleksandrem Kwaśniewskim zapowiedzieli wystąpienie do sądu przeciwko tygodnikowi.
(IKO, 04.08.2015)