Dział: PRASA

Dodano: Lipiec 01, 2015

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Zawieszone wycieczki dla dziennikarzy do Tunezji

(fot. freerangestock.com)

Tunezyjski Urząd ds. Turystyki zawiesza na razie organizowane wyjazdy polskich dziennikarzy do Tunezji. Ostatnia taka grupa wróciła już do Polski, część dziennikarzy wyjechało bez wiedzy swoich szefów.

Piątka dziennikarzy, którzy przez tydzień podróżowali po Tunezji (od 21 czerwca br.) w ramach zorganizowanej wycieczki, w niedzielę wróciła do kraju. Choć pierwotnie mieli pisać o atrakcjach i bezpieczeństwie Tunezji, to piątkowy zamach w Susie, w którym zginęło co najmniej 39 osób, pokrzyżował te plany. Kolejne grupy dziennikarzy nie będą na razie zapraszane. - Zakładam, że za pewien czas takie wyjazdy znowu będą organizowane. Lecz w najbliższych tygodniach nie – informuje Paweł Kulesza, specjalista ds. PR z Tunezyjskiego Urzędu ds. Turystyki.
W zakończonej wycieczce uczestniczyli: Paweł Mytlewski z Grupy Radiowej Time, Daniel Uzdowski z "Glamour", Marta Klimczak z Wirtualnej Polski, Andrzej Ratajczyk z "The Warsaw Voice" i Jakub Ciećkiewicz, który organizatorom podał, że w przeszłości współpracował m.in. z "Polityką", a współuczestnikom wyjazdu wyjaśniał, że pisze do "Polityki". Redakcja tego tygodnika jest zaskoczona, bo nikogo do Tunezji nie wysyłała. Jak poinformował nas wicenaczelny Witold Pawłowski, Ciećkiewicz brał udział w tym wyjeździe bez wiedzy redakcji. Na żądanie "Polityki" przysłał pismo do redakcji: "Oświadczam, że w podróży prasowej do Tunezji brałem udział jako dziennikarz niezależny, niezwiązany formalnie z żadną redakcją i taka była wiedza organizatora - tunezyjskiego ONTT. W trakcie pobytu wspomniałem jedynie kolegom, z jakimi pismami współpracuję. Wymieniłem trzy tytuły".
Również Andrzej Jonas, naczelny "The Warsaw Voice", był zaskoczony, gdy w piątek powiedzieliśmy mu, że dziennikarz jego pisma jest w Tunezji. Andrzej Ratajczyk (widnieje w stopce tygodnika) pytany przez nas, czy do Tunezji pojechał jako przedstawiciel "The Warsaw Voice", odpowiedział: - Planowałem napisać tekst o turystyce w Tunezji, nie miałem zamiaru publikować go w "The Warsaw Voice", dlatego o wyjeździe nie wiedział Andrzej Jonas. Tekst ten najprawdopodobniej się nie ukaże, Ratajczyk nie chce ujawnić, dla jakiej redakcji mógłby powstać. - Nie planuję pisać o zamachu, bo nie jestem dziennikarzem newsowym - dodaje.
Z kolei Marta Klimczak z WP na pytanie, jakie materiały o Tunezji planuje publikować po powrocie, wysłała nam linki do swoich tekstów. Pisze w nich m.in. o sytuacji po zamachu w Bardo, zwiększonej ochronie w Tunisie, jasno podkreślając, że MSZ odradza wyjazdy do niektórych tunezyjskich kurortów. Tuż po zamachu Klimczak relacjonowała, że np. w tunezyjskich hotelach brakuje ochrony i że nie były dobrze przygotowane na ewentualny zamach. - Jeśli będę pisać kolejne materiały, to na pewno nie takie, które zachęcają do wyjazdu do Tunezji – stwierdza Marta Klimczak.
Jakub Ciećkiewicz natomiast zapowiada: - Teraz próbuję napisać relację z pobytu w Tunezji dla "Tygodnika Powszechnego", a potem refleksyjny reportaż dla miesięcznika "Kraków".
Daniel Uzdowski z "Glamour" na pytanie, jak wykorzysta materiały zebrane podczas wycieczki, odpisał: "Naszym gospodarzem w Tunezji był ONTT i w sprawie naszych materiałów będę się kontaktował tylko z ich reprezentantką Urszulą Frąckiewicz".

(DR, JM, 01.07.2015)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.