Dział: PRASA

Dodano: Marzec 24, 2015

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Tomasz Wróblewski może poprawić wizerunek "Wprost" i jego budżet (opinie)

Odkąd "Wprost" przejęła spółka Michała M. Lisieckiego, miał on już czterech redaktorów naczelnych

Kolejna zmiana naczelnego "Wprost" (AWR Wprost) ma rozwiązać problemy tego pisma - głównie związane z odpływem reklamodawców. Zdaniem naszych komentatorów Tomasz Wróblewski nie tylko będzie potrafił zmienić linię tygodnika, ale ma też kontakty w dużych firmach, które mogą przychylniej spojrzeć na "Wprost".

"Wprost" pod kierownictwem Sylwestra Latkowskiego zasłynął z pisania o aferach. Nakład tygodnika podbijały teksty o MDI, Wojciechu Fibaku, ministrze Sławomirze Nowaku, aferze taśmowej, czy ostatnio mobbingu i molestowaniu w "Faktach" TVN. Tygodnik, dla którego "nie było świętych krów", jest dziś postrzegany bardziej jako tabloid niż pismo opinii. - Chcę wzmocnić wizerunek "Wprost", który jest tygodnikiem opinii, a nie nośnikiem afer - mówi Tomasz Wróblewski. I dodaje: - Nie wiem, jak postąpiłbym na miejscu Latkowskiego i czy opublikowałbym taśmy z nagraniami polityków oraz opisał sprawę Durczoka. Z pewnością temat samego molestowania jest ważny. Trudno mi jednak mówić o sytuacji, w której się nie znalazłem - stwierdza Wróblewski.
Tomasz Wróblewski o nowym stanowisku: "Zaszczyt, wyzwanie, odpowiedzialność..."

Konrad Piasecki, dziennikarz RMF FM, jest pewien, że za zmianą naczelnego "Wprost" pójdzie zmiana charakteru tygodnika. - Dotychczasowa linia "Wprost" była wyrazista, stawiała na kontrowersje, szum. Tomasz Wróblewski będzie uspokojeniem tej linii. Czy w takiej formie ma jednak szansę się utrzymać? Ciężko będzie o powrót reklamodawców przy niskiej sprzedaży egzemplarzowej – komentuje Piasecki.  

Bogusław Chrabota, redaktor naczelny „Rzeczpospolitej”, ocenia: - Misja Tomasza Wróblewskiego jest trudna, aby odbudować reputację tygodnika opiniotwórczego. "Wprost" za bardzo zakręcił w stronę tabloizacji. Do tej pory goniono za sensacją, kompromitacją gwiazd. Sprzedawano materiały śledcze, które takimi nie były. Nawet jeśli Wróblewskiemu uda się zmienić postrzeganie tygodnika, wątpię, że powstrzyma spadek sprzedaży - mówi Chrabota.

Michał Kobosko, obecnie redaktor Project Syndicate Polska, a w przeszłości naczelny m.in. "Wprost", mówi: - Wydawca próbuje na gwałt wrócić do najlepszego okresu w burzliwej historii tygodnika, gdy to pismo promowało poglądy związane z liberalizmem, gospodarką wolnorynkową, przedsiębiorczością, walką z biurokracją. Dotychczasowy redaktor naczelny przyjmował zasadę, że jest także głównym piórem, autorem tygodnika. Nie sądzę, by Wróblewski miał takie ambicje, lecz będzie budował zespół, w którym znajdą się renomowani, doświadczeni publicyści.

Zbigniew Benbenek, przewodniczący rady nadzorczej ZPR SA, uważa, że Tomasz Wróblewski będzie dobrym lekarstwem na problemy "Wprost" także z innego powodu. - Jego epizod w pracy PR (był dyrektorem ds. relacji publicznych think tanku Związku Przedsiębiorców i Pracodawców - przyp. redakcji) wręcz pomoże tytułowi. Jeśli ktoś ma takie kontakty, jak Wróblewski w dużych firmach, to może łatwiej pozyskiwać sobie przychylność tego środowiska. Wróblewski swoją osobą daje nie tylko gwarancję, że pismo będzie tygodnikiem opiniotwórczym, ale jest też w stanie odzyskać część spalonych kontaktów - mówi Benbenek.

Jak budował sprzedaż "Wprost", a jak "Polityka" i "Newsweek Polska" (analiza wyników)

(IKO, DR, 24.03.2015)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.