Dział: PRASA

Dodano: Marzec 02, 2015

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Polski "Esquire" bez wpadek, ale i bez fajerwerków (opinie ekspertów)

Okładka polskiej wersji magazynu "Esquire"

Polskie wydanie magazynu "Esquire" (Marquard Media Polska), które ukazało się w sprzedaży w ostatni piątek, to zdaniem branży niezły debiut. Eksperci są jednak dalecy od zachwytów.

Dwumiesięcznik "Esquire", wydawany na licencji Hearst Corporation, ukazał się w nakładzie 60 tys. egz., ma 164 strony i kosztuje 11,90 zł. Redaktorem naczelnym pisma jest Filip Niedenthal, dyrektorem artystycznym – Bartosz Gałkowski. Pilotażowe wydanie magazynu ukazało się na początku grudnia ub.r. "Liczymy na sprzedaż 20 tysięcy egzemplarzy" - mówił "Presserwisowi" na początku grudnia ub.r. Filip Niedenthal.
Zbigniew Napierała, prezes Edipresse Polska, uważa, że debiut polskiej edycji magazynu "Esquire" jest udany. - Pismo ma ładną szatę graficzną. Oferuje podróż przez reklamy produktów z wysokiej półki i ich opisy na stronach redakcyjnych. Problem w tym, że reklamy razem z tekstami autopromocyjnymi zajmują prawie 100 stron, a na inne zdjęcia i artykuły zostaje zaledwie 60 stron. Obawiam się, że taka proporcja jest nie do przyjęcia dla polskiego czytelnika. W dodatku oferta producentów towarów luksusowych jest ograniczona, w Polsce mają oni małe budżety na reklamę – wskazuje Napierała. Teksty opublikowane w najnowszym numerze podobają mu się. - Zwraca uwagę na ciekawy materiał Pawła Smoleńskiego o Juriju Andruchowyczu i tekst o amerykańskim astronaucie Scotcie Kellym. Trafny jest dobór felietonistów – ocenia prezes Edipresse Polska.
Michał Kukawski, redaktor naczelny magazynu "Malemen", jest zadowolony z debiutu nowego pisma dla mężczyzn. - To dobra informacja, bo nic tak nie rozwija jak zdrowa rywalizacja. Kolejny męski tytuł to znak, że z mężczyznami można rozmawiać nie tylko o polityce - mówi Kukawski.
Podoba mu się okładka "Esquire". - W swojej prostocie i minimalizmie dość odważna, bo stawia na estetykę i elegancję, a nie na krzykliwość. Nawet jeżeli Dawid Ogrodnik kogoś nie interesuje, to i tak przyjemnie jest popatrzeć na tę okładkę - stwierdza naczelny magazynu "Malemen". Kukawski dostrzega jednak chaos na stronach. - Materiały redakcyjne mieszają się z materiałami sponsorowanymi, choć rozumiem, że to tendencja, która obecna jest w wielu kolorowych magazynach. Po pierwszym przejrzeniu miałem też poczucie, że w piśmie jest dużo materiałów, ale niewiele w nich treści. Potem zacząłem wyłapywać artykuły, które chętnie bym przeczytał, niestety, większość to teksty, na przykład wywiad z Michaelem Caine'em i tekst "Faceci są z Marsa", z amerykańskiego i brytyjskiego wydania magazynu. Cieszę się, że Filip Niedenthal nie boi się publikowania długich, pogłębionych tekstów. Ale są też całe części gazety, które ominę – "Instrukcja obsługi kobiety" jest napisana językiem, którego zupełnie nie kupuję i kompletnie nie rozumiem takiego stylu - mówi. Kukawski przyznaje też, że niewiele go w magazynie zaskoczyło. - Począwszy od doboru autorów, z których część publikowała na łamach "Malemena", po treść grzeszącą zbyt wieloma upraszczającymi rzeczywistość poradami i skojarzeniami. Wiem, że o dobry tekst lifestylowy do męskiego magazynu jest bardzo trudno i znając Filipa, jestem pewien, że będzie szukał ciekawych treści i odważnych autorów. Bardzo mu życzę, by takich znalazł – mówi Kukawski.
Polskie wydanie "Esquire" nie zaskoczyło także Krzysztofa Komara, prezesa Motor-Presse Polska i redaktora naczelnego edycji polskiej magazynu "Men's Health". - "Esquire" to dla mnie bardzo ważny magazyn, przede wszystkim ze względu na jego kultowe okładki sprzed kilku dekad. W polskiej edycji widzę dbałość o szczegóły. Ale też, niestety, nic mnie nie zaskoczyło.
Marcin Prokop, dziennikarz TVN i były redaktor naczelny tygodnika "Przekrój" oraz miesięcznika "Film", zauważa: - To jest bardzo ładne, porządnie zrobione i zredagowane pismo, z niewielką liczbą wpadek i niedoróbek. Problem tylko w tym, że zupełnie nie dla mnie. Nie interesuje mnie aspirowanie do świata luksusu rozumianego jako połączenie bardzo drogich koszul, niepotrzebnych gadżetów i wyrafinowanych drinków, przykrytych listkiem figowym naskórkowego intelektualizmu, w rodzaju materiału o Andruchowyczu. Drażnią mnie też seksistowskie porady z cyklu "Instrukcja obsługi kobiety". Kolejny magazyn, który dość stereotypowo i sztampowo definiuje "męski świat", z jakim mam niewiele wspólnego.
Filip Niedenthal we wstępniaku wyjaśnia: "Dla mnie »Esquire«, owszem, jest przewodnikiem po męskim świecie, czy też stylu życia, ale nie sądzę, żeby należało kogokolwiek definiować. Wolę raczej myśleć, że »Esquire« sugeruje, podpowiada, proponuje". 
Natomiast Tomasz Kuczborski, współwłaściciel Studia Q, docenia starania redakcji "Esquire" o stronę graficzną. - "Esquire" ma interesujący layout. Widać, że wydawca i dyrektor artystyczny starali się znaleźć własną formułę. Nie widać tego wprawdzie na okładce, która jest dość typowa, choć zdjęcie Dawida Ogrodnika jest bardzo dobrej jakości. Moim zdaniem na okładce jest zbyt dużo zajawek – jako czytelnik wolałbym się skupić na okładkowym temacie, wywiadzie z Ogrodnikiem. W środku numeru widać jednak wiele bardzo dobrych pomysłów, choćby w spisie treści zbiór połączonych w Photoshopie zdjęć bohaterów tekstów oznaczonych numerami stron. Poziom graficzny publikowanych reklam przewyższa średnią krajową w tym segmencie – ocenia Kuczborski. - Sekcja mody jest znakomita w swojej pozbawionej udziwnień skromności. Dobrze zagrały także wrzutki z cytatami do dużych tekstów – dodaje Tomasz Kuczborski. Razi go jednak zbyt mała czcionka w tekstach i mały margines wewnętrzny w większości tekstów, który utrudnia ich czytanie. - Na przykład w tekście "Putin znakiem nadziei" Pawła Smoleńskiego trzeba palcami rozgiąć grzbiet, żeby przeczytać całość – wskazuje Kuczborski. 
Zobacz jak wyglądał pilotażowy numer polskiej edycji "Esquire" - strona po stronie (wideo)

(MW, 02.03.2015)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.