Dział: PRASA

Dodano: Lipiec 12, 2014

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Dziennikarzowi trudno jest zachować standardy podczas wojny w swoim kraju

Trudno jest wymagać od dziennikarzy relacjonujących wojnę w swoim kraju, by zachowywali takie same standardy, które obowiązują w normalnej pracy dziennikarskiej – zgodzili się uczestnicy debaty „Dziennikarzy potyczki z władzą. Reporter w czasie konfliktu”, w której udział wzięli polscy i ukraińscy dziennikarze. Debatę zorganizowały Fundacja Reporterów i Fundacja Współpracy Polsko – Niemieckiej.
 

Tatiana Sylina z ukraińskiego tygodnika „Dzerkało Tyżnia” przyznała, że jej redakcja ma poczucie misji i dlatego autorzy piszący w jej gazecie nie skrywają swoich sympatii. – Zawsze uważaliśmy, że naszą misja jest nie tylko pisanie, ale też kierowanie społeczeństwa w tym kierunku, który wydaje się nam słuszny. Jednak nie oznacza to, że narzucamy swoją opinię, gdyż piszą u nas też analitycy i urzędnicy państwowi, których opinie nie muszą być zgodne z naszymi – mówiła Tatiana Sylina.
Paweł Reszka, dziennikarz „Tygodnika Powszechnego” opowiadał, jak dziennikarz ukraińskiej telewizji Hromadske.tv Dmytro Gnap za sceną na kijowskim Majdanie dyskutował z Witalijem Kliczką, krytykując go za podpisanie porozumienia przez opozycję z urzędującym jeszcze wtedy prezydentem Wiktorem Janukowyczem. – Podeszli do nas ludzie i powiedzieli Dimie, że teraz powinien wyjść na scenę i wszystko, co przed chwilą mówił, powtórzyć. Dima spojrzał na mnie, ja skinąłem głową, że chyba powinien to zrobić. Dima wystąpił wtedy na Majdanie. Dima, czy wyszedłeś wtedy z roli dziennikarza? – pytał Reszka.
- Uczyliśmy się zawodu na podstawie etycznych kodeksów BBC i agencji Reuters – odpowiedział Dmytro Gnap. - Zapisane jest w nich, że dziennikarz powinien być maksymalnie obiektywny i nie może dawać odczuć, że staje po którejś ze stron konfliktu. Jednak my już znamy odpowiedź na pytanie, czy dziennikarz może być też kimś innym niż tylko dziennikarzem. Brytyjskim dziennikarzom, którzy tworzyli swoje kodeksy etyczne, łatwo jest pisać o wojnie, gdy toczy się ona w Syrii, Libii lub Iraku. Ale jak pisać o wojnie w swoim kraju, jak nazywać żołnierzy kraju, którzy napadają na twój kraj, zabijają twoich rodaków i zajmują terytorium? – pytał Gnap. Dziennikarz Hromadske.tv zauważał: - Wyobraźcie sobie, że jesteście komentatorem sportowym i relacjonujecie mecz piłkarski. Zawodnicy jednej z drużyn wyciągają nagle kije baseballowe i biją nimi przeciwników. A wy zaczynacie krzyczeć: „Co robicie, przestańcie stosować przemoc, to bójka, a nie piłka nożna”. Wtedy ktoś do was podchodzi i mówi: „Proszę się uspokoić, jest pan komentatorem, to niech pan tylko komentuje” – mówił Dmytro Gnap. Przyznał też, że gdy do władzy doszła ekipa Wiktora Janukowycza i zaczęły się naciski na dziennikarzy, on ze znajomymi założył organizację Stop cenzurze, która broniła praw dziennikarzy. – Przestaliśmy być wtedy tylko dziennikarzami, staliśmy się też działaczami społecznymi – mówił Gnap. Dodał, że nie mógł nie wystąpić na Majdanie dzień po tym, jak dzień wcześniej zabito tam ponad 100 osób.
Michał Broniatowski, były korespondent Reutersa, a obecnie współtwórca ukraińskiego kanału informacyjnego Espreso TV zauważał, że kodeksy etyczne powinny być dla dziennikarza kręgosłupem, ale dziennikarz powinien też kierować się swoim sumieniem. – Oczywiście dziennikarz może nazywać terrorystę bojownikiem, jak uczą kodeksy etyczne BBC i Reutersa. Tylko, że prowadzi to do tego, że czasami dziennikarze BBC zapominają, kto jest naprawdę terrorystą, a kto bojownikiem – stwierdził Broniatowski.
Paweł Reszka przyznał natomiast, że gdy wiosną br. relacjonował wydarzenia na Krymie i dowiedział, się, że w ukraińskiej bazie wojskowej, okrążonej przez Rosjan, żołnierze nie mają prawie broni i amunicji, powstrzymał się od pisania o tym. (MAK)

 

(12.07.2014)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.