Dział: PRASA

Dodano: Czerwiec 07, 2013

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

"Wprost": Jastrun i Król nie odeszli po tekstach o Fibaku

Redakcja tygodnika "Wprost" zapewnia, że felietoniści Tomasz Jastrun i Marcin Król nie zrezygnowali ze współpracy z powodu artykułów o Wojciechu Fibaku. Marcin Król utrzymuje, że zakończył współpracę z "Wprost" w związku ze sprawą Fibaka.

Media obiegła informacja, że Tomasz Jastrun i Marcin Król, felietoniści "Wprost", rozstali się z pismem w proteście przeciwko opublikowaniu tekstów o Fibaku. Tygodnik w najnowszym numerze napisał, że były tenisista pomagał młodym kobietom znajdować starszych bogatych mężczyzn. Obaj felietoniści wypowiadali się, że po artykułach o Fibaku nie widzą możliwości dalszej współpracy z "Wprost". "Wprost" twierdzi jednak, że felietoniści odeszli, zanim sprawa Fibaka trafiła na łamy. "Tomasz Jastrun przestał być felietonistą blisko dwa miesiące temu. Jego pożegnalny tekst miał tytuł »Na ostatnim brzegu«, został opublikowany 22 kwietnia. Tomasz Jastrun nie przyjął zaproponowanych mu przez redaktora naczelnego nowych warunków finansowych i zdecydował o zaprzestaniu współpracy. (...) Natomiast profesor Marcin Król już kilka tygodni temu postanowił zaprzestać współpracy z tygodnikiem, o czym napisał na swoim otwartym profilu na Facebooku 23 maja »Zastanawiam się, czy wobec coraz trudniejszej z wielu względów współpracy z "Wprost" nie zacząć własnego bloga«. Ostatni artykuł profesor Król przysłał 5 maja. Tekst nie został opublikowany. Próby wiązania obu tych spraw z publikacją dotyczącą Wojciecha Fibaka są nadużyciem" - napisała redakcja w oświadczeniu.
Tomasz Jastrun przyznaje, że teksty o Fibaku nie były bezpośrednią przyczyną jego rozstania się pismem. - W kwietniu zaproponowano mi pisanie felietonu, który miałby ukazywać się raz na kilka tygodni. Wysłałem do redakcji e-mail z pytaniem, jak to miałoby wyglądać, ale nie dostałem żadnej odpowiedzi. Pożegnałem się więc z czytelnikami na łamach. O nowych warunkach finansowych też nic nie wiem, bo nikt się ze mną w tej sprawie nie kontaktował – mówi. Zaznacza jednak, że gdy dowiedział się o sprawie Fibaka, sprawdził, czy jego nazwisko nadal figuruje w stopce pisma. - Poprosiłem redakcję, by usunęła mnie ze stopki – wyjaśnia.
Marcin Król podkreśla natomiast, że współpraca z redaktorem naczelnym "Wprost" Sylwestrem Latkowskim od dawna nie układała się dobrze. Jednak ostateczną decyzję o odejściu z pisma podjął dopiero w ostatni poniedziałek. - Moje odejście z "Wprost" ma związek ze sprawą Fibaka, na zasadzie kropli, która przelała dzban. Na Facebooku pisałem tylko, że rozważam odejście. Oni we "Wprost" to przeinaczyli, ale pal ich sześć – stwierdza Król.

Po tekście we "Wprost" TVP czasowo nie będzie korzystać z Wojciecha Fibaka jako eksperta

(MW, 07.06.2013)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter

PODOBNE ARTYKUŁY

Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.