Dział: PRASA

Dodano: Kwiecień 30, 2013

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Dziennikarz "Forbesa" pomagał producentom filmu "Układ zamknięty", a teraz ich broni

Okładka "Forbesa"

Wojciech Surmacz, dziennikarz miesięcznika "Forbes" (Ringier Axel Springer Polska), angażował się w pomoc producentom filmu "Układ zamknięty". Potem zaatakował dziennikarzy, którzy ten film skrytykowali. Jego naczelny nie dostrzega konfliktu interesów.

Na stronie Forbes.pl Surmacz oburzył się w piątek na opublikowany w tygodniku "Newsweek Polska" tekst "Układ oskarżonych i sponsorów" sugerujący, że sponsorom i twórcom "Układu zamkniętego" zależało na oczernieniu urzędników, bo sami mieli kłopoty z prawem. Stwierdził, że autorzy tekstu Wojciech Cieśla i Violetta Krasnowska-Sałustowicz napisali go pod z góry założoną nieprawdziwą tezę.
Przy okazji wyznał, że zaangażował się w pomoc dla producentów filmu. "Zbierałem pieniądze na produkcję »Układu zamkniętego«" - przyznał nam w piątek. Wczoraj w rozmowie z nami o żadnych pieniądzach już nie wspominał. - Latem ubiegłego roku dowiedziałem się, że producenci filmu mają kłopoty z zamknięciem budżetu. Dofinansowania filmu odmówił im Polski Instytut Sztuki Filmowej. Temat, który podejmował, był mi bliski. Uważam też, że jest ważny – wyjaśnia Surmacz. Zaproponował Kazimierzowi Krupie, redaktorowi naczelnemu miesięcznika "Forbes", i Andrzejowi Stepanowowi, ówczesnemu dyrektorowi marketingu w Ringier Axel Springer Polska, zorganizowanie pomocy. Wydawnictwo zdecydowało, że wydrukuje cegiełki, dzięki którym producenci będą mogli zebrać brakujące pieniądze. Springer miał także organizować pokazy nieukończonego filmu dla firm. Do realizacji tych pomysłów nie doszło, bo producenci znaleźli inne źródło dofinansowania. Ringier Axel Springer Polska został patronem filmu.
Czy dziennikarz angażujący się w biznesowe przedsięwzięcie, jakim jest produkcja filmu, nie łamie etyki zawodowej? - Dla mnie było to zaangażowanie ideowe. Ani ja, ani wydawnictwo nie zarobiliśmy na tym ani złotówki – zapewnia Surmacz.
Kazimierz Krupa, redaktor naczelny "Forbesa", też nie widzi w inicjatywie dziennikarza nic niewłaściwego: - Wojciech Surmacz skontaktował tylko producentów "Układu zamkniętego" z działem marketingu wydawnictwa, które też nie angażowało się w przedsięwzięcie finansowo. Zależało nam na promocji filmu, który przedstawia ważny problem.
Jadwiga Sztabińska, redaktor naczelna "Dziennika Gazety Prawnej", zauważa, że w takich przypadkach dziennikarz stawia siebie i redakcję w trudnej sytuacji. - Nie zgodziłabym się, żeby dziennikarz "Dziennika Gazety Prawnej" angażował się w pomoc dla producentów filmu. To budzi wątpliwości etyczne, bo dziennikarz powinien obiektywnie informować o biznesie, a nie stawać po jego stronie. Moja opinia na temat przypadku Wojciecha Surmacza nie jest jednak jednoznaczna, zwłaszcza że działał z ideowych pobudek, a nie dla zysku – uważa Sztabińska.
Dziennikarza rozgrzesza Adam Grzeszak, dziennikarz ekonomiczny tygodnika "Polityka". - Uczono mnie zawsze, że między redakcją a działem marketingu wydawnictwa powinien stać chiński mur. Zgodnie z tą doktryną dziennikarz nie powinien pośredniczyć w rozmowach z producentami. Ale kanoniczne zasady nie zawsze można zastosować w konkretnych sytuacjach. Film "Układ zamknięty" poruszał ważny i bolesny dla dziennikarzy ekonomicznych temat naruszania interesów przedsiębiorców i bezkarności wymiaru sprawiedliwości. To nietypowa sytuacja, a dziennikarz "Forbesa" działał w poczuciu misji – mówi Grzeszak.
Także dziennikarz gospodarczy TVP i Tok FM Tadeusz Mosz usprawiedliwia Surmacza: - Jeśli dziennikarz "Forbesa" wystąpił w obronie idei filmu i tylko skontaktował producentów z działem marketingu wydawnictwa, to można go usprawiedliwić. Wierzę, że przyświecała mu idea obrony wolności gospodarczej i praworządności - stwierdza Mosz. (MW)

(30.04.2013)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.