Dział: INTERNET

Dodano: Październik 31, 2014

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Podejrzany o szpiegostwo Stanisław Sz. miał zbierać informacje o polskich dziennikarzach

Podejrzany o szpiegostwo na rzecz Rosji prawnik Stanisław Sz. rozpoznawał polskie media i dziennikarzy pod względem możliwości wykorzystania ich w rosyjskiej polityce informacyjnej. Doprowadził też do publikacji w serwisie Biznesalert.pl tekstu o gazoporcie w Świnoujściu – twierdzi prokuratura.

Część zarzutów prokuratury i ABW wobec Stanisława Sz. ujawnił wczoraj serwis TVN24.pl. Według prokuratorów Stanisław Sz. w latach 2012–2014 brał udział w działalności wywiadu wojskowego GRU. Miał on m.in. zbierać informacje o polskich mediach i dziennikarzach. Informacje te mogły się przydać do oceniania, jak media można wykorzystać w rosyjskiej kampanii informacyjnej o energetyce.

- Stanisław Sz. mógł być dla dziennikarzy cennym źródłem informacji, bo miał dużą wiedzę o gazoporcie w Świnoujściu. Nie wiem jednak, z kim się kontaktował – mówi Jarosław Jabrzyk, dziennikarz śledczy TVN.

Prokuratura zarzuca też Stanisławowi Sz. doprowadzenie do publikacji artykułu "Ukraiński katar, polska grypa" w branżowym serwisie zajmującym się energetyką. Tekst o takim tytule, autorstwa znanego z prorosyjskich poglądów dziennikarza i samorządowca Konrada Rękasa, ukazał się najpierw w serwisie Biznesalert.pl, a potem jako komentarz w serwisie Cire.pl (Centrum Informacji o Rynku Energii). Rękas przekonywał w nim, że inwestycja w gazoport w Świnoujściu spowoduje uzależnienie Polski od drogiego dostawcy gazu z Kataru. Stwierdził też, że Polska prowadzi "konfrontacyjną politykę wobec Rosji".

Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny serwisu Biznesalert.pl, zaprzecza jednak, by ktoś zabiegał o publikację tekstu Rękasa. - Nie znam ani Stanisława Sz., ani Konrada Rękasa. Tekst Rękasa dostaliśmy w e-mailu i któryś z dziennikarzy pod moją nieobecność pochopnie umieścił go na stronie. Kiedy go przeczytałem w lipcu br., od razu go zdjąłem i o to samo poprosiłem dziś serwis Cire.pl. Materiał był nieobiektywny i niezgodny z naszą polityką redakcyjną – wyjaśnia Jakóbik. Dotychczas prokuratura nie kontaktowała się z Jakóbikiem.

Z Konradem Rękasem nie udało się nam skontaktować.

(MW, 31.10.2014)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.