Wydanie: PRESS 01-02/2016

Nawałka bez nawijki

Dopóki za trenerem stoją sukcesy reprezentacji, może sobie pogrywać z mediami.

Na konferencję prasową podsumowującą eliminacje do Euro 2016 pierwszy wchodzi Zbigniew Boniek, prezes PZPN. Idącego za nim trenera reprezentacji piłki nożnej Adama Nawałkę pyta, czy chce zająć środkowe miejsce. Ten wskazuje, że usiądzie z boku. Wtem blaski fleszy. Dziennikarze szykują dyktafony, włączają kamery, wyciągają notatniki, bo doskonale wiedzą, że zaraz usłyszą: „Po konferencji nie ma żadnych rozmów dodatkowych”.

Zaczyna Boniek: dziękuje Nawałce, chwali go, drużynę nazywa „jego reprezentacją”, docenia, że „dał jej twarz”. Przekazuje trenerowi piłkę, którą kadra będzie grać we Francji. Wstają, ściskają sobie dłonie. Nawałka uśmiecha się szeroko. Ma na sobie białą koszulę, elegancki garnitur, włosy zaczesane gładko do tyłu.

Znów siadają, chwilę później Boniek dodaje: „Trener nasz Adam Nawałka jest absolutnie wolny i może prowadzić swoją politykę mediową, jak mu się absolutnie podoba. Z tego co wiem, Adam wybrał taką linię, że chciałby być tylko do dyspozycji na oficjalnych konferencjach. Chciałby stosować, że tak powiem, taki sam... ” – zawiesza głos. Nawałka podpowiada: 
„...sposób komunikacji”. I dalej mówi Boniek: „jaki był do tej pory”.

Gdy więc przychodzi kolej na Nawałkę, jest jak do tej pory – czyli ogólnie i wciąż to samo. Że drużyna wykonała plan, choć łatwo nie było. Że musiał mentalnie podnieść kadrę i małymi krokami poprowadzić do przodu. Że docenia zawodników i prezesa PZPN.

Potem najmniej przyjemna część dla trenera: pytania dziennikarzy. Odpowiada też jak do tej pory – ogólnie.

Damian Raciniewski, prezes agencji Business Sport Solutions, która pracuje dla Adama Nawałki, tłumaczy to krótko: – Selekcjoner naszej piłkarskiej reprezentacji to człowiek czynu.

Stefan Szczepłek, dziennikarz „Rzeczpospolitej”: – Kiedyś zwróciłem nawet uwagę prezesowi Bońkowi, że nie jest w porządku, iż Adam Nawałka nie rozmawia z dziennikarzami, a jedyną formą kontaktu są konferencje prasowe. Na co Boniek stwierdził, że właśnie o to chodzi. To jest fajne, ale tylko dopóki się wygrywa.

Daria Różańska

Aby przeczytać cały artykuł:

Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter

Press logo
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.