Wydanie: PRESS 12/2011

Sprzedaż na wspak

Sprzedaż TVN przebiega zupełnie inaczej, niż rynek się spodziewał. Wygląda na to, że oczekiwane wielkie przejęcie TVN rozeszło się po kościach, a ITI czeka na lepsze czasy

Dzwonię i esemesuję przez kilka dni. Edward Miszczak, dyrektor TVN ds. programowych, uporczywie milczy. Może chory? – Edek? Kwitnący! – mówi współpracownik Miszczaka, pytany o samopoczucie szefa. – Odżył, jak tylko się okazało, że nas nie sprzedają. Zresztą odżyliśmy wszyscy. Jego i tak by pewnie nie zwolnili, ale przyszedłby tutaj ktoś obcy, zaczął wszystko kontrolować, sprawdzać każdy rachunek, zadawać dziwne pytania, zmieniać program stacji… – wylicza mój rozmówca. – Tymczasem w platformie zmiany, a u nas spokój – cieszy się. Korytarzowe emocje opadły, przynajmniej w odniesieniu do sprzedaży firmy. Choć nadal nie wiadomo, co będzie za parę lat.

Na razie jest tak: Grupa TVN, zamiast iść pod młotek, przenosi swoją platformę satelitarną N do spółki joint venture z Grupą Canal+ (część koncernu Vivendi). N i platforma Cyfra+, należąca do Canal+, zostaną połączone. Dodatkowo Canal+ stanie się mniejszościowym współwłaścicielem TVN SA, kupując akcje od ITI. Kiedy ta transakcja dojdzie do skutku, z ITI odejdą: Łukasz Wejchert i jego siostry Agata Wejchert-Dworniak oraz Victoria Wejchert (szczegóły w ramce obok).

– TVN ma teraz czas, żeby wywindować swoją wycenę. – Dlatego będą jeszcze bardziej zmotywowani, by poprawiać wyniki finansowe. Co może się skończyć wycięciem ich Bizancjum w sferze programowej – uważa jeden z graczy rynkowych.

W drugim półroczu br. TVN postanowił, że w ramówkę zainwestuje mniej, niż planował, bo rynek reklamowy nie nastrajał optymistycznie. Czy stację czekają większe oszczędności? Piotr Walter, wiceprezes zarządu TVN ds. telewizji, nie zdradza, jakie będą w przyszłym roku wydatki na program.

W telewizji widać jednak ożywienie związane z nowym kanałem U-TV, który ma emitować program informacyjno-rozrywkowy. Stacja dostała miejsce na pierwszym multipleksie naziemnej telewizji cyfrowej i rozpocznie nadawanie jeszcze w grudniu br. (będzie też dostępna satelitarnie). TVN ma w tym przedsięwzięciu na razie tylko 25 proc. udziałów (większość należy do założyciela firmy, producenta telewizyjnego Stanisława Krzemińskiego), ale ludzie Miszczaka na całego angażują się w przygotowanie ramówki. Zresztą TVN nie wyklucza, że udziały w U-TV jeszcze dokupi.

Elżbieta Rutkowska, KOZ

Aby przeczytać cały artykuł:

Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter

Press logo
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.